Temat ten poruszam ze względu na nastający okres roku, w którym jezdnie dróg zaskakują kierujących swą śliskością. Utrata przyczepności pojazdu do nawierzchni drogi może być spowodowana zalegającymi liśćmi, oszronieniem, oblodzeniem lub tzw. błotem pośniegowym na jezdni. To z kolei może mieć wpływ na niekontrolowane wydłużenie drogi hamowania, skutkiem czego będzie niechciane wjechanie w tył stojącego lub wolno jadącego pojazdu.

Kto jest winny stłuczki?

Przy kolizji, do której doszło w skutek uderzenia w tył pojazdu, policja zazwyczaj wskazuje winę kierowcy kierującego samochodem uderzającym. Większość kierowców też tak uważa - że winny jest ten z tyłu, gdyż nie zachował bezpiecznej odległości. Ale czy tak jest na pewno? Są dwa aspekty sprawy:

• pierwszy - odnoszący się do przepisów ruchu drogowego i z tym związanego wskazania na winnego kolizji przez policję;
• drugi - związany z konsekwencjami kolizji w postaci złamanych kręgosłupów kierowców i pasażerów pojazdów, w które nastąpiło uderzenie.

Jeśli chodzi o pierwszy aspekt sprawy, czyli wskazanie winnego, to tutaj policjant powinien rozpatrzyć zachowanie kierujących pojazdami, które uczestniczyły w kolizji w odniesieniu do Ustawy "Prawo o ruchu drogowym" art. 19.2. Zgodnie z nią kierujący pojazdem jest obowiązany:

1. (...)
2. hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3. utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Jak wynika z przytoczonych zapisów winnych może być dwóch: ten który nie zachował bezpiecznej odległości i ten, który hamował zbyt gwałtownie, czyli w sposób powodujący zagrożenie w sytuacji gdy nie było to konieczne. Przykład: nie było pieszego, który wtargnął na jezdnię, nie było pojazdu wymuszającego pierwszeństwo lub nie pojawiło się jakiekolwiek inne zdarzenie, które wymagałoby awaryjnego hamowania.

Bezpieczeństwo na drodze

Chciałbym skupić się na drugim aspekcie sprawy, a więc na bezpieczeństwie. Sprawę, kto jest winny kolizji, zostawmy na razie z boku. Jak już wskazywałem we wcześniejszych swoich artykułach i filmach sytuacyjnych, dostępnych na naszych YOUTUBE, kluczem do bezpiecznej jazdy jest ciągła obserwacja tego, co się dzieje nie tylko przed pojazdem, ale i za pojazdem. Chcę z dużym naciskiem podkreślić, iż należy spoglądać w lusterka boczne i środkowe nie tylko podczas hamowania i zatrzymania. Nie tylko wtedy, gdy zwalniamy z powodu wolniej jadących przed nami pojazdów, zmiany kierunku jazdy bez zmiany pasa ruchu lub - zwłaszcza wtedy - gdy zamierzamy zmienić pas ruchu (zobacz artykuł: Zmiana pasa ruchu). W lusterka należy spoglądać nawet wtedy, gdy kontynuujemy jazdę na wprost, np. na autostradzie lub na drodze poza obszarem zabudowanym. Mając obraz tego, co się dzieje poza pojazdem, mamy większe możliwości na uniknięcie kolizji z nadjeżdżającym pojazdem z tyłu. Istnieje możliwość, że drugi kierowca stracił panowanie, źle ocenił prędkość, z którą się porusza, na skutek czego może mieć zbyt mało miejsca do hamowania. Może jest pod wpływem środków odurzających lub zasnął ?... Przykładów jest wiele. Dlatego nasuwa się pytanie:

Jak uniknąć uderzenia z nadjeżdżającym z tyłu, z dużą prędkością pojazdem?

Nie ma w tym zakresie zbyt wielu rad. Może jest możliwość usunięcia się z toru ruchu pojazdu, który jest dla nas zagrożeniem. Bardzo ważne jest, aby unikać zbyt gwałtownych ruchów kierownicą oraz nie zmieniać pozycji pojazdu bez upewnienia się, czy mamy miejsce na wykonanie takiego manewru. Równie ważna jest dbałość o to, aby pojazd, którym kierujemy, był dobrze widoczny. Sprawne oświetlenie pojazdu, czyste klosze świateł z tyłu pojazdu (np. : w okresie gdy drogi pokryte są błotem pośniegowym), włączanie świateł awaryjnych wtedy, gdy widzimy, że zmuszeni jesteśmy do dynamicznego hamowania - to tylko przykłady, które sprawiają, że my i nasze zamiary są dobrze widoczne.

Jak się zabezpieczyć w trakcie kolizji

A co jeśli nie ma możliwości ucieczki przed pojazdem, który za dwie sekundy uderzy w tył naszego samochodu? Najważniejsze aby plecy wszystkich znajdujących się w samochodzie, w momencie uderzenia, ściśle przylegały do oparcia, a głowy przylegały do zagłówków. Prawidłowa pozycja ciała i zapięte pasy w dużym stopniu zmniejszają skutki kolizji w zakresie odniesionych ran.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę, że powyższe rozważanie to tylko jedna strona medalu. Druga strona obrazuje postawę kierowców wyzbytych wyobraźni lub charakteryzujących się brawurową, a nawet agresywną jazdą i niejednokrotnie agresywnym zachowaniem w stosunku do innych. Wykazywany brak wyobraźni to nic innego jak brak myślenia lub przewidywania w czasie jazdy w odniesieniu do każdej sytuacji drogowej oraz w trakcie wykonywania jakiegokolwiek manewru. Nie przewidują oni skutków jazdy z nadmierną prędkością, nie stosują zasady ograniczonego zaufania, brak zasady szczególnej ostrożności, ignorują zasady ruchu. Często też w czasie jazdy pochłonięci są rozmową telefoniczną lub słuchaniem przez słuchawki głośnej muzyki, przez co ich percepcja jest bardzo ograniczona. Źle rozumieją lub w ogóle nie znają definicji ustąpienia pierwszeństwa. Są również kierowcy nieposiadający uprawnień do kierowania pojazdami, które prowadzą.

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ jeśli ja, ty, my mamy świadomość, że są tacy uczestnicy ruchu, to powinno nas to mobilizować do wzmożonej czujności w każdej sekundzie jazdy, dbania o poprawną ocenę warunków drogowych i panującej sytuacji na drodze oraz do zwracania uwagi na zachowania innych uczestników ruchu, przewidując przy tym możliwość ich nieracjonalnego postępowania. Uważam , że tylko taka postawa w dobie wyścigu z czasem, gdy podstawowym środkiem lokomocji jest samochód, może zminimalizować liczbę kolizji na naszych drogach. To możemy zrobić - na zachowanie innych nie mamy wpływu.

---

Bądź na bieżąco - odwiedź nas na Facebooku lub YouTube!